Ślubowanie radców prawnych – rozmowa z Martyną Ogiejko-Kowalską, starostą roku

W dniu 22 września miała miejsce uroczystość ślubowania radców prawnych. Z uwagi na reżim sanitarny, uroczystość była skromniejsza niż zwykle, mimo to udało się utrzymać podniosły,  i jednocześnie radosny dla młodzieży radcowskiej nastrój. Ślubowanie złożyło 99 nowych radców prawnych. Serdecznie gratulujemy!

Z radcą prawną Martyną Ogiejko-Kowalską, starościną roku, rozmawia Adam Chudziński.

A.Ch.: Jakie pierwsze wrażenia po uroczystym ślubowaniu? Witamy w gronie radców prawnych!

Dziękuję, przede wszystkim cieszymy się, że mimo niesprzyjających warunków zdaliśmy egzamin zawodowy i złożyliśmy ślubowanie. Dzień ślubowania był dla nas bardzo ważny, stanowił symboliczne zakończenie długoletniej edukacji. Myślę, że teraz z jednej strony czujemy większą odpowiedzialność, która wiąże się z wykonywaniem zawodu radcy prawnego, a z drugiej strony widzimy otwierające się przed nami nowe ścieżki rozwoju i samorealizacji.

A.Ch.: Powiedz w kilku słowach co najbardziej utkwiło Ci w pamięci z trzech lat aplikacji?

Z mojej perspektywy te trzy lata były szczególne, dlatego że miałam bardzo zgrany rok i wydaję mi się, że udało nam się stworzyć przyjacielską atmosferę, co było bardzo ważne na tym ostatnim etapie nauki.

Jednocześnie, korzystając z okazji, chciałabym w swoim imieniu oraz wszystkich świeżo upieczonych radców prawnych podziękować naszym wykładowcom, którzy z uwagi ma reżim sanitarny, nie mogli być z nami na ślubowaniu – w szczególności pani sędzi Monice Jobskiej oraz pani sędzi Teresie Karczyńskiej-Szumilas, które walczyły razem z nami do końca, dziękujemy.

A.Ch.: Jak oceniasz poziom trudności tegorocznego egzaminu?

Ciężko ocenić mi poziom trudności tegorocznego egzaminu obiektywnie, ale wydaję mi się, że nie należał do najłatwiejszych, szczególnie prawo karne, co potwierdzają wyniki –  najwięcej ocen niedostatecznych było właśnie z tej części egzaminu.

A.Ch.: Jak zareagowaliście na informacje o odwołaniu pierwotnego terminu egzaminu z uwagi na sytuację związaną z covid-19?

Egzamin zawodowy został odwołany na około 10 dni przed dniem, w którym miał się rozpocząć, czyli w okresie, kiedy właściwie wszyscy byliśmy już przygotowani do jego napisania, więc nawet jeśli pozornie jego przełożenie pozwoliło nam złapać trochę oddechu, to ostatecznie informacja ta wywołała dużo stresu i niepewności – bardzo długo nikt nie wiedział, kiedy i czy w ogóle będziemy mogli w tym roku do niego podejść.

A.Ch.: Czy egzamin w nowych warunkach sanitarnych dodatkowo potęgował stres?

Egzamin zawodowy, niezależnie od warunków, jest stresujący, a dbałość o zachowanie reżimu sanitarnego na pewno nie ułatwiła nam zadania – musieliśmy pamiętać o rękawiczkach, maseczkach, zachowaniu dystansu. Dodatkowo podkreślić trzeba, że pisaliśmy egzamin w ostatnim tygodniu czerwca, kiedy było bardzo gorąco, te wszystkie okoliczności potęgowały stres i zmęczenie.

A.Ch.: Co było najtrudniejsze w ponownym przygotowywaniu się do egzaminu?

Wydaję mi się, że najtrudniej było przemóc zmęczenie i ponownie zmobilizować się do nauki. Po odwołaniu egzaminu ciężko właściwie było odciąć się od całej sytuacji i odpocząć – nie wiedzieliśmy, kiedy egzamin się odbędzie i z jakim wyprzedzeniem czasowym zostaniemy poinformowani o nowym terminie, więc cały czas byliśmy w stanie zawieszenia, co momentami było chyba bardziej wyczerpujące niż powtórna nauka.

A.Ch.: Jakieś rady dla przyszłorocznych zdających?

Myślę, że nie warto zaczynać nauki zbyt wcześnie, a w trakcie samego egzaminu należy ufać sobie i pamiętać, że zazwyczaj najprostsze rozwiązania są najlepsze, a także że egzamin to nie tylko wysiłek psychiczny, ale również fizyczny, dlatego warto dobrze się wyspać i zadbać o jedzenie i picie.

A.Ch.: Dziękuję za rozmowę!